Copywriter. Znamy się, oczywiście. Delikatna, lekko nieśmiała... jednak bardzo wyraźna. Zamykam oczy. Wyobrażenie... delikatna skóra, promienie słońca prześlizgujące się przez zieleń grubych liści...
Miejsce jest. Efekt końcowy jest. Czuję spokój. Odkładam...
Co lubi Monika? Pomarańczowa szminka - tak ją pamiętam. Kim ona jest? Profil na fb. Prywatnie więcej się uśmiecha... chcę ten uśmiech. Uśmiech jest piękny. Kiedy Monika będzie WŁAŚNIE TAK się uśmiechała... ?
Dzień zdjęć. Nerwy. Nerwy. Nerwy. Nie wiem co i jak opisać. Mam to wszystko w głowie. Wiem, że będzie dobrze na 100%.
Robimy. Powolutku... spokojnie... pojawiają się początki uśmiechu... jesteśmy! Mamy ją! To ta ścieżka, to ten kierunek. Swoboda, zabawa, totalne wejście. Podczas sesji sporadycznie spoglądam na podgląd - widzę, że wszystko idzie tak jak powinno. Spokój. Wyświetlam zdjęcia następnego dnia. Selekcja, pomysł, głowa uruchomiona. Maszyna zaczyna puszczać parę... nagle głucha cisza. Ciemny pokój, wyświetlona fotka na ekranie. To jest to. Cud.
!To jest to. Piękne światło, trafione, uchwycone, zatrzymane. Krzyś - robota za milion. Uwielbiam z Tobą pracować.
Podciągam do tego, co pojawiło się w mojej głowie. Cud. Czy nie za bardzo się zachwycam? Odkładam. muszę ochłonąć. Zdjęcia również. Za kilka dni wracam. Wyświetliłam serię. Myślę - piękne.
M.
MONIKA - COPYWRITER PEŁEN ELEGANCJI I WDZIĘKU. W ZADUMIE I SPOKOJU. NATCHNIONA...